Regularnie powtarzaną sugestią lekarską jest, byśmy codziennie pili co najmniej 1,5 litra wody. Oczywistym jest, że mimo coraz lepszego stanu wód wodociągowych (wręcz sprowadzającego się do sytuacji, w której coraz więcej miast dostarcza odbiorcom wodę głębinową) najczęściej sięgamy po wodę mineralną. Z półek sklepowych kuszą nas barwne etykiety i szumne hasła: „wysokonasycona dwutlenkiem węgla”, „zawiera unikalny zestaw minerałów” czy też „niskosodowa” – a wielu konsumentów, pochwycona za serce tymi deklaracjami, jest gotowa wydać więcej za produkt o rzekomo korzystniejszych własnościach zdrowotnych. Czy słusznie? Inspekcja Handlowa po przeanalizowaniu dostępnych na rynku wód mineralnych stwierdziła nieprawidłowości w znakowaniu ponad 10% zbadanych wyrobów.
Badania objęły wody mineralne i tak zwane „wody smakowe”, czyli napoje na bazie wody z dodatkiem owocowych aromatów, które wpływają jedynie na organoleptykę wyrobu. Pobrano 437 partii produktów, odkrywając niezgodności w 44 z nich. Dotyczyły one głównie niezgodności w składzie mineralnym względem deklaracji producenta, przeterminowania lub innych błędów w znakowaniu wyrobu. Wykryto na przykład różnice w deklaracjach na froncie i z tyłu etykiety dotyczące stopnia nasycenia dwutlenkiem węgla, nieprawdziwe deklaracje o unikalności kompozycji mineralnej (każda woda mineralna ma unikalny, zależny od źródła i ujęcia skład), brak deklaracji zawartości cukru w produkcie (co automatycznie dyskwalifikuje go jako wodę mineralną, a umieszcza w kategorii napojów), bądź błędne przypisanie wyrobu do kategorii wód, kiedy faktycznie był to napój (jakikolwiek dodatek substancji niemineralnej do wody zmienia jej klasyfikację na napój – popularne „wody smakowe” wpisują się w tą kategorię). W niektórych przypadkach wykryto też, iż do dystrybucji trafiły wyroby przeterminowane, jednakże aspekt ten nie jest już zależny od wytwórców, a raczej od hurtowni i sklepów.
Producentom wód należy przypomnieć, iż skład mineralny wody nie jest kwestią stałą. Cytując rozporządzenie „Skład chemiczny i inne właściwości naturalnej wody mineralnej powinny pozostać stałe (w ramach naturalnych wahań) w trakcie czerpania wody z danego otworu lub zespołu otworów tworzących ujęcie w granicach zatwierdzonej wydajności eksploatacyjnej.” Oznacza to, że może on ulegać fluktuacjom sezonowym, a także związanym z wyczerpywaniem złoża, i powinien być regularnie badany w celu zapewnienia poprawności klasyfikacji i oznaczenia wody. Co istotne, dodatek minerałów zewnętrznych w celu osiągnięcia poprawnych ich stężeń zmienia klasyfikację wyrobu – przestaje on być „wodą mineralną” czy też „źródlaną” a staje się wodą stołową. Ponadto, co istotne, aby klasyfikować wyrób jako wodę mineralną musi on spełniać konkretne wymogi:
– woda musi być pierwotnie czysta pod względem chemicznym i mikrobiologicznym, nie może być poddawana procesom uzdatniania,
– w zależności od składu mineralnego może mieć ona korzystny wpływ na nasze zdrowie i być zalecana przy konkretnej diecie czy dolegliwości,
– naturalne wody mineralne w zależności od zawartości soli mineralnych dzielą się na: bardzo niskozmineralizowane (do 50 mg/l), niskozmineralizowane (do 500 mg/l), średniozmineralizowane (od 500 do 1500 mg/l) i wysokozmineralizowane (powyżej 1500 mg/l)
– jej etykieta musi zawierać nazwę źródła i miejscowość, gdzie znajduje się ujęcie wody.
Pamiętajmy też, że mimo bycia produktem naturalnie czystym, woda mineralna ma swój termin ważności – jest on związany ze zmianami składu pierwiastkowego wskutek wytrącania i/lub ulatniania, a także z nieuchronnym ryzykiem zakażenia mikrobiologicznego pochodzącego z procesu butelkowania.
Jednocześnie producenci muszą pamiętać, że za podanie nieprawdziwych informacji na etykiecie grożą mandaty, kontrole sanitarne lub skierowanie sprawy do Sądu przez właściwe organy.